Kolejna rozmowa regeneracyjna z cyklu „Z technologią w tle” porusza temat sztuczności. Z Łukaszem Piątkiem – mentorem sprzedaży, trenerem, keynote speakerem rozmawiam między innymi o tym, co sprawia, że czasem jesteśmy sztuczni? Dlaczego uciekając od sztuczności i chcąc być prawdziwymi, sięgamy po używki? Jak znowu być sobą? Posłuchaj tej rozmowy lub przeczytaj artykuł będący jej podsumowaniem.
Ta rozmowa regeneracyjna jest również zaproszeniem na Open Forum, które odbędzie się 21 marca 2024 r. w Warszawie. Rozmawiać będziemy o przyszłości technologii i potędze świadomości. Przy jednym ze stolików dyskusyjnych obecny będzie rozmówca tego odcinka.
Sztuczność a bycie sobą
Lubię poruszać tematy niewygodne. Historie moich gości są często jak lustro, w którym możemy dostrzec to, co sami przeżywamy. Opowiedziane, pomagają się otworzyć i dają nadzieję. Historia Łukasza to opowieść o terapii, tym co pomaga zmienić życie na lepsze i co daje życie w prawdzie. To również opowieść o uzależnieniu, które może dotknąć każdego z nas.
Do jednej z dyskusji stolikowych podczas nadchodzącego Open Forum Łukasz zaproponował temat „Sztuczny ja”. To zrodziło we mnie pytania o to, czy sztuczna jest tylko inteligencja? Ile jest sztuczności i udawania w nas i dokąd to nas prowadzi? Czy nie jest tak, że przez udawanie często wchodzimy na ścieżkę, od której nie ma odwrotu, a w efekcie wpadamy w nałogi i przestajemy być sobą?
Pierwsza próba powrotu do bycia sobą
Łukasz swój pierwszy odwyk odbył w 2017 roku. Moment jego zakończenia i wyjścia z zamkniętego ośrodka był dla niego trudny. Zastanawiał się, co będzie dalej? W ośrodku był bezpieczny. Pojawiła się myśl, że musi przyjąć sztuczną twarz i nałożyć maskę.
Gdy zniknął z pracy, by udać się na terapię, poinformował współpracowników, że jest na zwolnieniu. Gdy wrócił, pojawiły się pytania o to, co się stało, gdzie był, co robił? Odpowiadał, że miał problemy z sercem, co było elementem prawdy.
Niestety sztuczność nie zadziałała długo. Dwa miesiące żył na ścisku i wrócił do picia oraz brania narkotyków, nie potrafiąc unieść ciśnienia i sztuczności, które sam na siebie wziął. Choroba wróciła ze zwielokrotnioną siłą…
Druga próba i powrót do siebie
Po pół roku wrócił na kolejny tym razem 8-tygodniowy odwyk. Wtedy zaczął inaczej podchodzić do tematu sztuczności. Będąc w ośrodku, podobnie jak inni, miał tę samą myśl – co będzie po wyjściu? Szukał sposobów samopomocy.
Któregoś dnia wpadł na pomysł, który jest z nim do dziś – postanowił, że przestanie być sztuczny i zacznie mówić głośno o swoim problemie, przyznawać się do tego i akceptować ten fakt. Wtedy zaczęła dziać się magia, choć na początku było trudno, ponieważ choroba dotyka nie tylko osoby uzależnionej, ale też bliskich i społeczności wokół niej. Niektórzy odradzali mu mówić o głośno o swojej chorobie. Nie posłuchał.
Obecnie mija 7 rok w trzeźwości. Dla Łukasza mówienie o tym, co przeszedł, jest bardzo ważne. Wie, że dzięki temu pomaga też innym.
Moment zwrotny
Zapytałam Łukasza, co było dla niego momentem zwrotnym, w odpowiedzi usłyszałam, że postawa ukochanej żony, która pomogła mu, nie pomagając. Kiedy przestała usprawiedliwiać to, co robił i nieść ciężar jego choroby, zapragnął zmiany.
Wcześniej wielokrotnie obiecywał, że to ostatni raz. Wytrzymywał maksymalnie 2 tygodnie bez nałogów. Wiązała się z tym wspomniana sztuczność, brak odpowiedzialności, życie w kłamstwie na każdym poziomie. Dotknął swojego dna. Został wyrzucony z domu, z pracy, odarty z godności i pieniędzy. Wiedział, że ma dość.
W zmianie pomogły mu też testy osobowości. Na drugim miejscu w TOP 5 talentach wyszedł mu optymista, którego już wcześniej dostrzegali w nim terapeuci na terapii.
Kultura picia w biznesie
Jest w naszej kulturze zakorzenione przekonanie, że robiąc z kimś biznes, trzeba się napić. Zapytałam Łukasza, czy według niego da się zrobić biznes bez picia? Według niego alkohol nie musi być ukoronowaniem biznesu. Po kilku głębszych wchodzimy w świat iluzji, a świat iluzji to nie jest biznes. Jest trochę tak, że po alkoholu ludzie zaczynają być bardziej prawdziwi, trochę ściągają maski, których nie potrafią zdjąć na trzeźwo.
Łukasz początkowo unikał zakrapianych imprez firmowych, bo było to dla niego ryzyko. Dziś jest już w stanie w nich uczestniczyć. Gdy mówi, że nie pije, porusza to 1 na 10 osób, która często podchodzi do niego i zaczyna się tłumaczyć, pytać, czy też ma problem. Według Łukasza, jeśli pojawia się taka myśl, to sygnał, że coś jest na rzeczy. Uważa, że każdy uzależniony ma ukłucia w sercu, dające znać, że coś jest nie tak, że to, co robi, nie jest do końca dobre. Jak przyznaje, picie miało bardzo dużo dobrych stron i dlatego pił. Było mu łatwiej w niektórych rzeczach. Alkohol łamał bariery.
Terapia z perspektywy czasu i bycia sobą
Dziś Łukasz uważa terapię jako formę rozwoju. Otwarte mówienie o sobie, o swoich problemach, o tym, jak żył, będąc sztucznym i zdejmowanie masek było trudne. Wymagało wielokrotnego treningu i czasu.
Dziś uważa, że „odwyk”, rozumiany szeroko jako terapia od tego, co nam nie służy, jest dla każdego, bo każdy z nas powinien pracować nad sobą i nie musi to być odwyk uzależnieniowy. To poprawia naszą jakość życia i osób z naszego otoczenia.
Sfera emocjonalna, psychiczna bardzo mocno wpływa na nasze życie. Niewiedza w tym obszarze jest mocno ograniczająca. Lepsze poznanie siebie sprawia, że jesteśmy lepszymi ludźmi, lepiej rozumiemy siebie i otoczenie, jesteśmy bardziej efektywni.
Ciemna strona sprzedaży
Łukasz w rozmowie mówi też o ciemnej stronie sprzedaży. Prawdziwa natura czynnej sprzedaży, to wszystko to, co sprzedawcy przeżywają w środku. Często na każdym kroku spotykają się z odrzuceniem, ciśnieniem, planami sprzedażowymi itd. Łukasz również tego doświadczył przed terapią, odparowując swoje emocje w sztuczny sposób. Dochodził do dużych wyników, awansów, doganiał swoje marzenia, bo zawsze chciał być menadżerem. Osiągnął swój cel z pomocą alkoholu i narkotyków. Wtedy wszystko zaczęło się sypać, jak domek z kart. Wtedy spadł na samo dno i zaczął się podnosić.
W trzeźwym życiu znowu został managerem i cały czas się rozwija, wchodzi na wyższe poziomy. Ludzie dookoła niego też się wznoszą.
Statystyki nałogów (ucieczek od bycia sobą)
Łukasz wspomniał również o ogólnopolskim badaniu nałogów przeprowadzonym w 2022 roku, z którego wynika, że problem z alkoholem ma:
- 43,07% kobiet,
- 53,43% mężczyzn,
…a uzależnień jest wiele nie tylko alkohol i narkotyki.
Uzależnienie jest ucieczką od siebie, często wynikającą z tego, że, jak mówi Łukasz, nikt nas nie uczy nazywania uczuć.
Co powinno włączyć czujność?
Zapytałam Łukasza o to, co jego zdaniem powinno włączyć czujność? Wśród symptomów alarmowych uzależnienia od alkoholu wymienił:
- oczekiwanie na drinkujący weekend już w poniedziałek, to oznaka, że nie żyje się tu i teraz, tylko tym, co będzie za chwilę, nie żyje się sobą, tylko w weekend ucieka się od siebie,
- informacje od bliskich, którzy zwracają nam uwagę na picie,
- upijanie się na imprezach,
- reakcja otoczenia, np. czy pojawia się strach w rodzinie, gdy sięgamy po alkohol,
- kupowanie tzw. „małpek”, gdy idziemy po bułki,
- rozpoczynanie dnia od alkoholu i jazda samochodem po wypiciu,
- ukłucie w sercu, przebłysk mówiący, że robimy coś nie tak.
Lepsze życie bez nałogów
Według Łukasza życie bez nałogów jest lepsze we wszystkim od tego z nałogami. Oto lista dostrzeganych przez niego korzyści:
- lepsze zdrowie i samopoczucie,
- pozbycie się przymusu picia,
- lepszy stan duch i konta,
- zakończenie sztucznych relacji i pojawienie się w ich miejsce nowych, zdrowych,
- lepszy sen i poranki bez lęku,
- lepsze relacje z rodziną,
- wewnętrzny spokój,
- poczucie, że będzie dobrze, a jak będzie źle, to znaczy, że tak ma być,
- odważne kroczenie przez życie bez względu na to, co nas spotyka.
Czy nie jest tak, że często nie zrobilibyśmy wielu rzeczy, gdyby się coś nie wydarzyło? Łukasz uważa, że każdy z nas dostaje od życia tyle, ile jesteś w stanie unieść.
Misja na przyszłość
Łukasz chce dać innym iskierkę inspiracji do tego, by w trudnych chwilach potrafili/chcieli zmienić swoje życie. Uwielbia pomagać innym, a najbardziej cieszy go to, że osoby, którym pomógł, pomagają kolejnym. To sprawia, że świat staje się lepszy. Skupiając się na tym, jacy jesteśmy, możemy wznosić świat na wyżyny.
Wyciągnijcie z tej rozmowy wnioski takie, jakie przyjdą Wam do głowy. Mam nadzieję, że będzie ona dla Was inspiracją, by zrobić krok w wybranym kierunku. Biorąc odpowiedzialność za to, co robimy, za rozwój, zmianę, możemy wpływać na nasze życie i życie ludzi dookoła nas. Przykład Łukasza pokazuje, że można.
Zapraszam Cię również do udziału w Open Forum, które już 21 marca w Warszawie.
Tematyka tego odcinka
Z Łukaszem Piątkiem rozmawiam o:
- sztuczności,
- terapii,
- byciu sobą i powrocie do siebie,
- kulturze picia,
- zmianie,
- symptomach uzależnienia,
- życiu bez nałogów.
Łukasz Piątek
Od lat zajmuje się pracą z ludźmi sprzedaży. Angażuje się w ich rozwój, inspirując do osiągania swoich celów. Kocha ludzi i uwielbia towarzyszyć im w zmianie na drodze po dobre dzisiaj, którym będą mogli podzielić się z drugą osobą.
Jego historia pełna jest wzlotów i upadków, które przekładają się na autentyczną wiarygodność.
Jak wiele osób przeszedł drogę od praktykanta do managera. Kiedy wydawało się, że osiągnął zawodowe „szczyty”, wpadł w sidła uzależnień, w wyniku czego utracił pozycję, godność, szacunek, radość życia… Przez 7 ostatnich lat stawia na pracę nad sobą, swoimi emocjami, eliminację złych nawyków oraz kształtowanie właściwych postaw, co ponownie doprowadziło go do wielu sukcesów sprzedażowych, awansów i co najważniejsze radości z życia.